Scott West

Imię i nazwisko: Scott West
Pseudonim: Scottie
Wiek: 34 lata
Wzrost: 182cm
Waga: 96kg

Pochodzenie: Centuria
Grupa: Robotnicy
Zawód: Drwal

Ciało: Atletyczne
Umysł: Naiwny
Atut: Ponadprzeciętna siła
Wada: Porywczy

Przedmioty Specjalne:
Siekiera - porządnie wykonane narzędzie, które równie dobrze może posłużyć za broń. Stylisko obwiązane jest rzemieniami dla wzmocnienia i większego komfortu użytkowania. Głownia nie posiada ozdób, jednak ostrze zawsze jest zaostrzone, zadbane i gotowe do pracy.
Buty ocieplane futrem - bardzo wygodne i ciepłe, choć niezbyt dobrze prezentujące się obuwie.

Ekwipunek:
Lampa, nóż myśliwski, piersiówka z alkoholem, ubranie robocze, kartka z wykonanym ołówkiem portretem żony

Historia:
Scott nie spodziewał się, że będzie świadkiem końca świata, który dotąd znała ludzkość. Kiedy zaczynały się pierwsze mrozy w lecie, anomalie pogodowe wydawały się ledwie ciekawostką przyrodniczą, bez większego wpływu na życie kogokolwiek. Ktoś taki, jak Scott, kto dopiero co założył rodzinę z może niezbyt piękną, ale pracowitą Natalie, młodszą od niego o dobre osiem lat, kto uczciwie pracował na usługach szlachcica, pilnując, by jego folwark funkcjonował tak, jak powinien, nie zwracał uwagi na kiepską pogodę, nawet jeśli uprawy zmarzły na polach, a ludzie coraz częściej mówili o swego rodzaju apokalipsie, porównywanej do biblijnego potopu.  

Miesiące po pierwszych śniegach kazały Scottowi zrewidować poglądy. Ochłodzenie nie było już jedynie kuriozum, a czymś, co wpłynęło na życie zarówno Scotta, jak i jego młodziutkiej małżonki. Tracąc ochronę bogatych państwa u których pracował, którzy udali się statkiem w stronę Indii, a następnie zostali pochłonięci przez burzę na morzu, Scott i Natalie udali się pieszo na południe, opuszczając Szkocję, w której dotąd przyszło im żyć. Nim dotarli na wysokość Manchesteru, Natalie zapadła na zapalenie płuc, a niedługo później zmarła z wychłodzenia. Pozostawiony sam sobie Scott kontynuował podróż, tym razem z powrotem na północ, ku generatorom o których usłyszał, wkrótce dołączył się do grupy, która również szukała schronienia. Tam poznał niejakiego Westa i choć zbieżność ich nazwisk była przypadkowa, nie zamierzał negować przypisywanych im powiązań, gdy już trafili do Snowdrop, a drugi West został kapitanem.

Scott pracował tam, gdzie był potrzebny, trudniąc się pomocą w kopalniach czy tartakach, wiedząc, że na wyższych stanowiskach potrzebni są odpowiedni ludzie. Znając swoją wartość i atuty, zamierzał pomóc miastu w sposób, do jakiego nadawał się najbardziej, nawet mimo kiepskich warunków życia. Po wygnaniu kapitana Westa, Scott spotkał się ze swego rodzaju ostracyzmem ze strony mieszkańców, gdy wcześniej uwierzono w ich pokrewieństwo, jednak mimo to nie stracił woli walki. Godząc się na pogarszające warunki pracy, zimno i samotność, wciąż dzielnie pracował nad tym, by miasto odpowiednio funkcjonowało, choć bywały dni, gdy nadzieja nie wystarczyła do patrzenia w przyszłość bez obaw.

Ciekawostki:
* Jego żona zmarła z chorób i wychłodzenia, dotąd nie ożenił się ponownie. Nie ma dzieci.
* Cechuje go silne ciało i końskie zdrowie.
* Łatwo popada w nałogi - palił tytoń, gdy dostęp do niego był łatwiejszy. Obecnie coraz częściej sięga po alkohol w zbyt dużych ilościach.
* Pracuje sumiennie i ciężko, nie można zarzucić mu lenistwa.
* Jest empatyczny, łatwo się wzrusza, wydaje się, że lubi wszystkich, lecz sprowokowany, bez wahania posłuży się przemocą.
* Mówi z ciężkim, szkockim akcentem, do tego odrobinę sepleni.
* Przez nazwisko, jakie dzielił z kapitanem Westem, często spotyka się niechęcią ze strony mieszkańców.