Wymiana
Wymiana Wto Paź 05, 2021 10:10 pm
Składzik
Mistrz Gry Sob Paź 02, 2021 10:45 pm
EDNA RHONERANGER ♲♲♲wip♲♲♲
Rhoneranger Nie Wrz 26, 2021 2:26 pm
Sala chorych nr 1
Riley Nie Wrz 26, 2021 1:10 pm
Poczekalnia
Jackob Rabbit Sob Wrz 25, 2021 1:20 pm
Magazyn
Ash Pią Wrz 24, 2021 10:55 pm
Stacja naprawcza
Jackob Rabbit Pon Wrz 20, 2021 5:31 pm
Korytarz
Smok Pią Wrz 10, 2021 6:29 pm
Elijah Villey
Admin Pią Wrz 10, 2021 5:40 pm

Admin
Admin
Admin
post dodany Wto Sie 03, 2021 9:45 pm
Poczekalnia


Niezwykle ruchliwe miejsce jak na szpital. Przewija się tędy nie jeden pacjent w ciągu dnia. Nieustannie pracujące pielęgniarki starają się zapewnić każdemu odpowiednią opiekę i przyjąć każdego tak szybko, jak to możliwe. Jednak nie zawsze jest wystarczająco dużo miejsca w pokojach i część osób chorych musi czekać w przestronnym pomieszczeniu.


Poczekalnia znajduje się zaraz przy wejściu do szpitala. Jest w niej recepcja, w której zasiadają dwie pielęgniarki przyjmujące pacjentów. Pod ścianami stoją drewniane krzesła, a na środku ławy. Pomieszczenie jest w miarę dobrze oświetlone. Ściany wymalowane są w barwach bieli i zieleni, pokryte licznymi plakatami i ulotkami z hasłami, by dbać o swoje zdrowie.
Admin
Ostatni Ocalały
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały
post dodany Czw Wrz 02, 2021 7:40 pm
ZAMIEĆ ŚNIEŻNA: Zadanie 3


  Zdawać by się mogło, że budynek szpitala przeżyje każdą pogodową katastrofę, która mogłaby zawitać do miasta. Nie przewidziano jednak tego, że to nie śnieg i wiatr mogłyby zniszczyć konstrukcję, która została wzniesiona by ratować ludziom życie. Uliczna lampa, która nie wytrzymała siły, z jaką w nią śnieżyca uderzyła zawaliła się na budynek.
  Wejście było kompletnie zniszczone, nie wspominając już o obu ścianach poczekalni i suficie. Śnieg zsuwał się po cegłach i stalowych wzmocnieniach, które uchroniły się przed zamachem na ich żywot. Trzeba jedna przyznać, że nim odbędą się wizyty w gabinecie nad poczekalnią będzie wymagana konkretna naprawa, do której zaciągnięto kilku ochotników.
  Krępy mężczyzna umazany na twarzy czarnym smarem i ubrany w grube ciuchy stał przy ułożonym stosie cegieł. Nowych i starych, tych, które jeszcze nadadzą się do wykorzystania. Zwrócił się nagle do ochotników wypinając pierś do przodu i krzyżując na niej ręce.
  — Dobra, drodzy państwo. Mamy szybką akcję. Potrzeba znaleźć wszystkie części, które nadadzą się jeszcze do naprawy. Nieuszkodzone blachy, stalowe rury, niewyniszczone cegły. Wszystko to przynosicie tutaj, a następnie przechodzimy do naprawy. Trzeba jak najprędzej postawić te ściany, zamontować prowizoryczne drzwi, bo gdyby... ale to gdyby przyszła kolejna taka akcja nie będziemy w stanie uchronić tych, którzy leżą w szpitalu. Zrozumiano?
  Miał całkiem donośny głos, którego nie dało się puścić mimo uszu. Skinął na koniec głową, klasnął w dłonie i zagonił wszystkich do pracy.
  Dookoła leżała spora warstwa śniegu, a pod nią większość konstrukcji, która została przewrócona. Dodatkowo na samym środku poczekalni leżała wywrócona lampa, z której już dawno uszło życie. Możliwe, że było to spowodowane brakiem zasilania w szpitalu. Cała była zrobiona ze stalowych blaszek, więc pewnie można by było ją wykorzystać do naprawy.
  Na ułożonej kupce, która znajdowała się zaraz za krępym mężczyzną doliczyć się można było 30 cegieł. Zaraz obok opartych było dziesięć stalowych blaszek metr na metr oraz cztery rurki, choć jedna z nich wyglądała na uszkodzoną.

  
ZASADY

  — Do sesji eventowej zapraszam:  @Jackob Rabbit
  — Macie dowolność kolejki.
  — To od czego zaczniecie zależy od was.
  — Czas na odpis: 4.09 godzina 23:59.
  — W przypadku, gdy ktoś będzie chciał dołączyć do sesji będzie miał on takową możliwość.
  — Odpisy nie muszą być długie, ważne by było wiadomo co robi się w danej chwili.
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały

Character sheet
Punkty Życia Punkty Życia:
Poczekalnia   RQEZuVs12/12Poczekalnia   ArpPXT5  (12/12)
Punkty Szczęścia Punkty Szczęścia:
Poczekalnia   R6w4WiE2/10Poczekalnia   RKoh7hq  (2/10)
Jackob Rabbit
Ostatni Ocalały
post dodany Pią Wrz 03, 2021 10:23 pm
____Jak co dzień Jackob szedł odiwedzić swojego przełożonego, by zdać mu raport z minionego dnia. Przechodzą obok grupki niemrawych osób, jego uwagę zwrócił pyzaty mężczyzna, krzyczący coś do zebranych o odbudowie części szpitala, która niefortunnie znalazła się na drodze upadku jednej z ulicznych latarń. Szkody przez nią wyrządzone były dość imponujące. Świadczyć to może jedynie o sile wiatru lub co gorsza, marnym stanie samej konstrukcji szpitala, która mimo wszystko nie powinna ulec pierwszej lepszej latarni. Ale stało się. Aż strach pomyśleć, do czego by doszło, gdyby to jeden z automatonów runął na ścianę. Zapewne zniszczenia sięgnęłyby znacznie większej części budynku, aniżeli holu wejściowego.

____Omijając grupkę wolontariuszy szerokim łukiem, tak aby czasem kto nie pomyślał, że i Rabbit postanowił do nich dołączyć, młody inżynier skierował się nieco dalej i wchodząc po stosunkowo szerokiej klatce schodowej, dotarł w końcu na trzecie piętro, gdzie leżał jego kierownik, trawiony srogą grypą.

- Czołem panie Wilhellm. Jak zdrówko, lepiej, gorzej? - z typową dla siebie wesołością przywitał starszego stażem. - Przyniosłem ci stertę dokumentów do przejrzenia, ot, tak, abyś czasem się nie zanudził przy hodowaniu odleżyn - zażartował, po czym odłożył pliczek kartek na stojącym nieopodal stoliku. Do samego wąsacza natomiast nie ważył się podejść, chociaż dla uściśnięcia dłoni. W obecnie panującej sytuacji tylko tego jeszcze trzeba, ażeby z powodu nierozwagi, roznieść choróbsko na innych, wkrótce rozkładając cały pracowniczy dział lub nawet szersze grono najbliższych osób. Zresztą, patrząc po jego twarzy, choróbsko, jakie go dopadło, musiało nieźle dać mu w kość. W przeciągu kilku dni schudł znacząco. Twarz sprawiała wrażenie dłuższej z wyraźnie uwidocznionymi kośćmi policzkowymi. Reszta ciała też zmizerniała, potęgując złudzenie sporej straty na wadze oraz starczego wyglądu.

Spoiler:

____Nie chcąc się zbytnio naprzykrzać, Jerry nie zabawił długo. Raptem kilkanaście minut luźnej pogawędki. Tyle. Założył płaszcz i właśnie zamierzał opuścić izbę, gdy coś go natchnęło.

- Właśnie - rzekł unosząc palec wskazujący prawej ręki ku górze i ponownie odwracając się do przełożonego. - Nie znalazłyby się w hangarze jakieś niepotrzebne śmieci? Kawałki poszycia sterowców, nikomu niepotrzebne blachy i rury z napraw? Zdaje się, że szpitalnicy z chęcią przygarną byle co, byleby załatać tę ogromną  i nikomu niepotrzebną dziurę we wejściu. - rzucił pomysłem, w oczekiwaniu na odpowiedź Wilhellma.
Jackob Rabbit
Ostatni Ocalały
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały
post dodany Nie Wrz 05, 2021 10:40 pm
  Starszy mężczyzna wpatrywał się w przybyłego z wyraźnym zmęczeniem na twarzy. Nie umiał zliczyć ile to już osób do niego przyszło, tylko po to by chwilę pogadać, pomarudzić i wyjść. Na co oni mu tu przychodzili i przeszkadzali w wypoczynku, którego tak bardzo potrzebował? Wywrócił jeno oczami na dokumenty, które Jackob złożył obok na stoliku i podciągnął nieco wyżej kołdrę, którą był przykryty.
  — Jackob... — mruknął chrapliwie na jego słowa — No tak, żebym przypadkiem nie miał co robić w trakcie leczenia. Nie ma kto tego za mnie przeczytać? Od czego was mam? — poruszył się nerwowo pod pierzyną aż zatrząsł się stolik, na którym położono wcześniej dokumenty.
  — Wracaj do pracy, młody człowieku, bo taki huk był na zewnątrz, taka wichura za oknem, że na pewno coś się stało — i wcale nie był daleki od prawdy, bo zaraz po chwili usłyszał słowa, które utwierdziły go jedynie w przekonaniu, że łupanie w starych, zmarzniętych kościach przepowiedziało mu przyszłość.
  — Śmieci? — jeszcze tego brakowało, żeby w hangarach śmieci trzymać, chociażby na czarną godzinę. Wsłuchał się jednak bardziej w słowa mężczyzny i w zadumie podrapał po brodzie.
  — Może i by się coś znalazło, o ile nie zostało wszystko zużyte. Nie wiem, czy w magazynku nie znajdziesz jakichś części, na pewno materiały, ale czy rury... Pieron wie.
  Prawda była taka, że mógł się również co do tego mylić. Podeszły wiekiem mężczyzna nie pamiętał wszystkiego, a to, co jeszcze świeciło mu w głowie to samo to, by pamiętać jak się nazywa i co ma w życiu robić. No i by się przypadkiem w portki nie posikać będąc na łożu w szpitalu.
  — Skrzynie, może z nimi coś się da zrobić, ale to potem nie będzie gdzie rzeczy trzymać... W każdym razie powinieneś tam coś znaleźć. No, ale nie bierz wszystkiego. Bo Cię policzę za to wszystko i do końca życia nie będziesz mógł się z tego długu wygrzebać — mówiąc to pogroził mu palcem i naciągnął kołdrę aż po samą brodę.
  — No, a teraz do roboty. Skoro szpital potrzebuje pomocy, a Ty jesteś zdrowy to śmigaj, młody człowieku, śmigaj.


ZASADY

  — Macie dowolność kolejki.
  — Czas na odpis: 8.09 godzina 23:59.
  — Osoby, które nie dołączyły do sesji na czas będą mogły przyłączyć się w późniejszych etapach rozgrywki.
  — Osoby, które będą chciały dołączyć, mimo nie zapisania się wcześniej na misję będą miały możliwość dołączyć do rozgrywki.
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały

Character sheet
Punkty Życia Punkty Życia:
Poczekalnia   RQEZuVs12/12Poczekalnia   ArpPXT5  (12/12)
Punkty Szczęścia Punkty Szczęścia:
Poczekalnia   R6w4WiE2/10Poczekalnia   RKoh7hq  (2/10)
Jackob Rabbit
Ostatni Ocalały
post dodany Pią Wrz 10, 2021 8:05 pm
____Przełożony jak nie ten sam co zawsze, zdawał się być wyjątkowo rozdrażniony. Rabbit mógł się domyślać tylko przyczyny tego stanu rzeczy, chociaż znając się już na tyle z Wilhelmem, z pewnością brak swobody większego ruchu musiał się ku temu przyczynić.
Nie chcąc więc naprzykrzać się swoją osobą pacjentowi, podziękował krótka za możliwość przetrzebienia magazynów i po rzuceniu szybkich życzeń powrotu do zdrowia, odszedł w swoją stronę.

____Znalazł się ponownie w holu wejściowym. Ochotnicy nieśpiesznie odbudowywali szkody powstałe przez niesforną lampę. Podczas gdy najmłodsi odgarniali z podłóg gromadzący się śnieg, inni zbierali cegiełki i po uprzednim ich oczyszczeniu, odkładali na stosik, skąd następni je brali w celu ponownego wmurowania je w ścianę.

Patrząc na całe zajście od boku, mogłoby się zdawać, że wszystko idzie jak po maśle. I w rzeczywistości tak też było, poza jednym małym szczegółem. Ilość ocalałych glinianych kostek z pewnością by nie wystarczyła do zupełnej odbudowy. Ponadto świeży cement stałby się zbyt podatny na wszelkie dotknięcia i przypadkowe uderzenie, tak że jeden nieostrożny ruch i wszystko trzeba by było robić od początku. Brakowało pewnych elementów, szkieletu, na którym mogłaby się wesprzeć cała konstrukcja. Jacob spojrzał ukosa na lampę. Gdyby ją rozmontować na części, stanowiłaby świetne źródło metalowych płyt lub pewny dwuteownik. Lecz sama jedna, to za mało. Potrzebna jest większa ilość długich, prostych belek i stalowych płyt. A o te Jerry miał właśnie zabiegać w miejscu pracy.

- Ktoś widział kierownika? - zadał pytanie podniesionym tonem głosu, wręcz prawie przechodzącego w krzyk. - Potrzebuje kilku krzepkich chłopów. Wiem skąd wziąć więcej stalowych rur i metalowych elementów do wzmocnienia ścian — ogłosił dumnie, niczym ten orędownik niosący jaką wspaniałą wieść.
Jackob Rabbit
Ostatni Ocalały
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały
post dodany Sob Wrz 11, 2021 5:51 pm
  Inżynier, który postanowił poprosić innych o pomoc w pierwszej chwili został zignorowany. Praktycznie nikt nie zwrócił na niego uwagi, nawet jeśli jego głos rozniósł się po otwartej przestrzeni. Robotnicy i inni byli zbyt pochłonięci swoją pracą, żeby od razu rzucić wszystko i nagle ruszyć za jakimś mężczyzną, który wpadł na "genialny pomysł". Nie żeby coś w nim było złego, ale każdy już był czymś zajęty.
  Jednak okazało się, że ktoś w tym całym chaosie zdołał wychwycić zadane pytanie przez inżyniera. Mała dziewczynka ubrana w brudne, pokryte śniegiem ubranka pociągnęła za rękaw kurtki Jackob'a zwracając tym samym jego uwagę na siebie.
  — P-proszę pana... wydaje mi się, że tamten pan o... — stanęła na palcach pokazując swoją roztrzęsioną dłonią na wysokiego, o szerokich barkach pracownika — w-wszystkim dyryguje... A-a-ale chyba n-nie usłyszy...
  Istotnie, wskazana osoba zdawała się dzierżyć pieczę nad pracownikami, którzy odszukiwali zdatnych do użycia cegieł i już nawet próbowali coś ułożyć przy użyciu cementu. Gestykulował rękoma wskazując to na sufit, to na narzędzia, a czasem nawet i na ściany, które zostały zawalone. Przeprowadzał właśnie konwersację z jednym z robotników, który informował go o statusie prac.
  — M-mogę go zawołać — rzekło dziecko podnosząc umorusaną twarzyczkę na Rabbita. Nie czekała nawet na jego odpowiedź i przemieszczając się żwawo między grupami ochotników dotarła do "kierownika" — Proszę pana... K-ktoś pana szuka...
  Nie minęło nawet kilka minut, gdy odpowiedzialny za rekonstrukcję szpitala mężczyzna stawił się przed inżynierem.
  — Potrzebujesz czegoś? Może paru chłopa się znajdzie, ale nie liczyłbym na nic szczególnego. Wszyscy ciężko pracują — skrzyżował ręce na klatce piersiowej stając w lekkim rozkroku — Mogę Ci dać dwóch do pomocy. Reszta jest tu potrzebna na miejscu, gdy wy będziecie iść po potrzebne rzeczy. O ile takie znajdziecie.
  Mówiąc to gwizdnął głośno i gestem ręki przywołam dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał szramę na oku, a drugi był wyjątkowo niski. Jednak nie stanowiło to dla niego widocznie problemu, skoro jeszcze chwilę temu przerzucał ogrom śniegu łopatą, znacznie więcej niż reszta.
  — Diego, Sam, pójdziecie z tym panem. Pomóżcie mu przynieść nam rzeczy do naprawy. Tylko się nie ociągajcie. Jesteście tu potrzebni.


ZASADY


  — Macie dowolność kolejki.
  — Czas na odpis: 14.09 godzina 23:59.
  — Osoby, które nie dołączyły do sesji na czas będą mogły przyłączyć się w późniejszych etapach rozgrywki.
  — Osoby, które będą chciały dołączyć, mimo nie zapisania się wcześniej na misję będą miały możliwość dołączyć do rozgrywki.
  — Ze względu na okoliczności sesja może przenieść się w inne miejsce.
Mistrz Gry
Ostatni Ocalały

Character sheet
Punkty Życia Punkty Życia:
Poczekalnia   RQEZuVs12/12Poczekalnia   ArpPXT5  (12/12)
Punkty Szczęścia Punkty Szczęścia:
Poczekalnia   R6w4WiE2/10Poczekalnia   RKoh7hq  (2/10)
Jackob Rabbit
Ostatni Ocalały
post dodany Sob Wrz 25, 2021 1:20 pm
____Jerry potarł ręce z zadowolenia. Dostał pod swoją komendę dwóch, może nie najsilniejszych, ale za to zdeterminowanych do pracy ludzi. Nie marnując zatem ich cennego czasu, szybkim skinieniem nakazał im podążać za sobą, zapewniając jednocześnie, że cała sprawa nie zajmie długo i jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, wkrótce powrócą ze sporą ilością metalowych części, tak potrzebnych przy prawidłowej reperacji ścian szpitala.  

Ze słownym przyzwoleniem przełożonego na buszowanie w magazynie, Jackob szedł pewnie, zastanawiając się nad najpilniejszymi rzeczami, jakie mógłby zabrać. Nie chciał on bowiem niepotrzebnie narażać się na reprymendę za wydrenowanie cennych zasobów, toteż postanowił, iż weźmie tylko to, co pozostawało we względnym nadmiarze. Żelazne blaszki, rurki grzewcze, stare poszycia sterowców z pewnością nie powinno być z nimi problemu, a jeśli szczęście mu przyświeci i nie napotka oporów, wszystko załaduje na długie saneczki, jakich myśliwi używali do transportu upolowanej zwierzyny, zamiast tachać własne zdobycze na wątłych ramionach.

Taki był plan, co jednak w zamiarach, to inaczej w rzeczywistości. I nawet jeśli znajdzie się jakieś niepotrzebny złom, może go być w zbyt małej ilości, aby przydał się do czegokolwiek. Ponadto czy kostną w ogóle dopuszczeni do środka, ot pytanie. Inżynier zaklinał rzeczywistość, jeśli na straży wejścia napotka młodą strażniczkę, ledwo co uformowaną przez akademię, istniała niemal stuprocentowa szansa na brak jakichkolwiek komplikacji, co innego gdyby napotkali na drodze osobę o przezwisku stary pies, wyjątkowo zgryźliwego starucha. Lecz i na niego znalazłby się sposób. Wystarczyło wręczyć mu łapówkę w postaci mocno procentowego napoju i już zmieniłby nastawienie, a tego rodzaju napitku, w schowkach mechaników stało akurat sporo, oficjalnie służącego jako odtłuszczacz, chociaż wtajemniczeni używają go do zgoła innych celów, aniżeli czyszczenia pokrytych olejami i smarem powierzchni.

  — forwarded to: składzik
Jackob Rabbit
Sponsored content
post dodany


Nie możesz odpowiadać w tematach