— EDNA RHONERANGER ♲♲♲wip♲♲♲
Rhoneranger Nie Wrz 26, 2021 2:26 pm
Rhoneranger Nie Wrz 26, 2021 2:26 pm
Fern
Ostatni Ocalały
Imię i nazwisko: Fern Palmer
Pseudonim: Niektórzy zwracają się do niej "siostro", ale większość mówi po imieniu
Wiek: 26 lat
Wzrost: 169cm
Waga: 62kg
Pochodzenie: Dracena
Grupa: Mieszkaniec
Zawód: Opiekunka w kaplicy
Ciało: Atrakcyjność
Umysł: Spostrzegawczość
Atut: Ciche przemieszczanie się
Wada: Chorowitość
Przedmioty Specjalne: Mały sztylet; różaniec ze sporym mosiężnym krzyżem
Ekwipunek: Notatnik; zapalniczka; lampa; pusta piersiówka po ojcu;
Historia:
Jej rodzina nie należała do aż tak religijnych, matka bardziej niż ojciec, głównie przez chorowitość Fern. Stąd też i Fern była związana z kaplicami i kościołami, zawsze fascynowały ją malunki na ścianach i piękna architektura wnętrza — nic więcej ani mniej. Wiara nie miała z tym nic wspólnego, chociaż kobieta i tak łapała się na modlitwach, zwłaszcza gdy zaczynała chorować, a zdarzało jej się to dosyć często - naśladowała matkę. Ojciec zdawał się tym nawet nie przejmować, głównie zajmował się pracą i to ona liczyła się dla niego najbardziej. Dla matki to Fern była najważniejsza i powtarzała jej to za każdym razem, przez co dziewczyna nabawiła się poczucia winy niż własnej wartości. Kiedy potrzebowała odciąć się od świata, przemyśleć niektóre sprawy bądź po prostu uciec od rodziców - udawała się do kaplicy, matka zawsze wiedziała, gdzie jest i nie przeszkadzała jej w "wyciszaniu". Chociaż po jakimś czasie wyjścia do kaplicy były tylko przykrywką, żeby opuścić miejsce zamieszkania, bo czuła się zwyczajnie przytłoczona.
Przez Wielki Mróz znów "wróciła" do kaplicy, od której się oddaliła, byłą chorowita i bała się śmierci, a z tym właśnie kojarzyła sobie mróz. Na tyle, że spędzała ona tam na początku po kilka dni, a innym razem ciężko było określić, kiedy do niej przybywała i kiedy wychodziła. Po jakimś czasie przychodziła tam, gdy tylko miała czas wolny, naturalne więc było, że zaczęła kaplicy doglądać. Jeśli ludzie ją rozpoznawali, to właśnie ze spędzania czasu w kaplicy, modlenia się i z czasem też zaczęli przypisywać jej cechy siostry zakonnej, pomimo iż wcale nią nie jest. Mimo wszystko zaakceptowała to, było dość wygodne, biorąc pod uwagę, w jakiej sytuacji się znaleźli. Niektórzy też przychodzą zwierzyć się jej ze swoich "grzechów", chociaż rzadko kiedy się to zdarza. Wysłuchuje wszystkiego, mimo że żadne śluby milczenia jej nie obowiązują i mogłaby powiedzieć innym o tym, co usłyszała. Pewnie dlatego tylko nieliczni do niej przychodzą.
Ciekawostki:
> Potrafi się posługiwać sztyletem na tyle, by móc się obronić w razie potrzeby, ale jak trzeba to i swojego mosiężnego krzyża użyje
> Dobrze gotuje, tak uważa, a przynajmniej to co gotuje jest zjadliwe
> Ma twardą głowę do alkoholu, chociaż niw pija zbyt często
> Lubi obserwować ludzi i zbierać na ich temat informacje
> Potrafi zrozumieć o czym ktoś mówi, jeśli chodzi o niemiecki, jednak sama nie potrafi się tym językiem posługiwać
> Uważa się za osobę pewną siebie, która zawsze stanie na wysokości zadania, mimo swojego strachu
Pseudonim: Niektórzy zwracają się do niej "siostro", ale większość mówi po imieniu
Wiek: 26 lat
Wzrost: 169cm
Waga: 62kg
Pochodzenie: Dracena
Grupa: Mieszkaniec
Zawód: Opiekunka w kaplicy
Ciało: Atrakcyjność
Umysł: Spostrzegawczość
Atut: Ciche przemieszczanie się
Wada: Chorowitość
Przedmioty Specjalne: Mały sztylet; różaniec ze sporym mosiężnym krzyżem
Ekwipunek: Notatnik; zapalniczka; lampa; pusta piersiówka po ojcu;
Historia:
Jej rodzina nie należała do aż tak religijnych, matka bardziej niż ojciec, głównie przez chorowitość Fern. Stąd też i Fern była związana z kaplicami i kościołami, zawsze fascynowały ją malunki na ścianach i piękna architektura wnętrza — nic więcej ani mniej. Wiara nie miała z tym nic wspólnego, chociaż kobieta i tak łapała się na modlitwach, zwłaszcza gdy zaczynała chorować, a zdarzało jej się to dosyć często - naśladowała matkę. Ojciec zdawał się tym nawet nie przejmować, głównie zajmował się pracą i to ona liczyła się dla niego najbardziej. Dla matki to Fern była najważniejsza i powtarzała jej to za każdym razem, przez co dziewczyna nabawiła się poczucia winy niż własnej wartości. Kiedy potrzebowała odciąć się od świata, przemyśleć niektóre sprawy bądź po prostu uciec od rodziców - udawała się do kaplicy, matka zawsze wiedziała, gdzie jest i nie przeszkadzała jej w "wyciszaniu". Chociaż po jakimś czasie wyjścia do kaplicy były tylko przykrywką, żeby opuścić miejsce zamieszkania, bo czuła się zwyczajnie przytłoczona.
Przez Wielki Mróz znów "wróciła" do kaplicy, od której się oddaliła, byłą chorowita i bała się śmierci, a z tym właśnie kojarzyła sobie mróz. Na tyle, że spędzała ona tam na początku po kilka dni, a innym razem ciężko było określić, kiedy do niej przybywała i kiedy wychodziła. Po jakimś czasie przychodziła tam, gdy tylko miała czas wolny, naturalne więc było, że zaczęła kaplicy doglądać. Jeśli ludzie ją rozpoznawali, to właśnie ze spędzania czasu w kaplicy, modlenia się i z czasem też zaczęli przypisywać jej cechy siostry zakonnej, pomimo iż wcale nią nie jest. Mimo wszystko zaakceptowała to, było dość wygodne, biorąc pod uwagę, w jakiej sytuacji się znaleźli. Niektórzy też przychodzą zwierzyć się jej ze swoich "grzechów", chociaż rzadko kiedy się to zdarza. Wysłuchuje wszystkiego, mimo że żadne śluby milczenia jej nie obowiązują i mogłaby powiedzieć innym o tym, co usłyszała. Pewnie dlatego tylko nieliczni do niej przychodzą.
Ciekawostki:
> Potrafi się posługiwać sztyletem na tyle, by móc się obronić w razie potrzeby, ale jak trzeba to i swojego mosiężnego krzyża użyje
> Dobrze gotuje, tak uważa, a przynajmniej to co gotuje jest zjadliwe
> Ma twardą głowę do alkoholu, chociaż niw pija zbyt często
> Lubi obserwować ludzi i zbierać na ich temat informacje
> Potrafi zrozumieć o czym ktoś mówi, jeśli chodzi o niemiecki, jednak sama nie potrafi się tym językiem posługiwać
> Uważa się za osobę pewną siebie, która zawsze stanie na wysokości zadania, mimo swojego strachu
- Dracena5mały sztylet, notatnik, zapalniczka, różaniec ze sporym miedzianym krzyżem, lampa, pusta piersiówka po ojcu
Nie możesz odpowiadać w tematach